Witaj na naszym kawowym blogu!

Kawa i mleko nie od krowy

Kawy z dodatkiem mleka są najczęściej zamawianymi produktami kawowymi w tzw. sprzedaży Out of Home. Coraz więcej osób poszukuje jednak alternatywy do mleka krowiego stosując „mleko” roślinne. Przysłowiowa „latte z mlekiem sojowym” jest coraz bardziej popularna.

Na początku jedna uwaga – poszukując w sklepach mleka roślinnego, np. sojowego, możemy natknąć się na produkt nazwany „napojem sojowym”. Jest to oczywiście popularne mleko sojowe stosowane do kawowego latte. Dlaczego nie nazywa się „mlekiem”? Otóż wg przepisów Unii Europejskiej określenie „mleko” można umieścić tylko na produkcie pochodzenia zwierzęcego. To zarządzenie ma służyć ochronie praw producentów mleka i nabiału.

Czy wobec tego pisząc ten tekst możemy swobodnie posługiwać się sformułowaniem „mleko sojowe”? Wydaje się, że tak. Europejska regulacja odnosi się jedynie do nazwy na opakowaniu, etykiecie czy w reklamie danego napoju. Zresztą słownik języka polskiego PWN dopuszcza kilka różnych znaczeń słowa mleko.

Z drugiej strony jednak, tak, jak nie powinniśmy nazywać herbatek ziołowych herbatami, czy miksów kawowych – kawami, tak starajmy się nie nazywać wyrobów roślinnym – mlekami.

„Mleko” sojowe

Najbardziej popularnym napojem roślinnym przypominającym mleko, stosowanym do kawy, jest niewątpliwie „mleko” sojowe. To doskonała alternatywa dla osób, które mają problemy z trawieniem laktozy lub mają zbyt wysoki poziom cholesterolu – mleko sojowe zawiera tłuszcze nienasycone, czyli tak zwane „dobre tłuszcze”.

Jak powstaje mleko sojowe? Ziarna soi namacza się lub gotuje, a następnie miażdży lub mieli. Płyn, który pozostaje po oddzieleniu wiórków i resztek ziaren, to właśnie główny składnik „mleka” sojowego. Pozostałe składniki to woda, do tego dodawane są składniki mineralne (m.in. wapń), stabilizatory, regulatory kwasowości i witaminy (najczęściej D2, B2, B12).

Skład mleka sojowego często zmienia się w zależności od producenta, często dosładzane jest cukrem lub syropem i aromatyzowane. Typowe „mleko” sojowe ma konsystencję podobną do chudego mleka krowiego. Jest jedynie nieco bardziej żółte i ma trochę szorstki, kredowy smak.

Czy „mleko” sojowe jest zdrowe?

Ostatnio pojawiło się w internecie sporo tekstów oskarżających soję o to, że jest szkodliwa dla zdrowia. Są to w większości tzw. Fake Newsy. Na przykład stwierdzenie, że „fitoestrogeny zawarte w soi, zakłócają równowagę hormonalną i mogą prowadzić do raka piersi u kobiet” jest z gruntu fałszywe. W rzeczywistości fitoestrogeny sojowe mają odwrotny wpływ na nasz organizm ponieważ są 1000 razy słabsze niż ludzkie estrogeny. Jako, że fitoestrogeny docierają do tych samych receptorów mogą blokować działanie silniejszych estrogenów. Podobnie jest z GMO – zarzut, że 90 proc. soi jest genetycznie zmodyfikowana, nie przekłada się wprost na to, że „mleko” sojowe jest również genetycznie zmodyfikowane. Na szczęście w Polsce każdy produkt zmodyfikowany genetycznie musi być specjalnie oznaczony na opakowaniu. Takiego oznaczenia na „mleku” sojowym nie ma.

Czy „mleko” sojowe jest odpowiednie do kawy?

Oczywiście to kwestia gustu, ale „mleko” sojowe jest najbardziej zbliżone w smaku do mleka krowiego i dlatego kawa z dodatkiem mleka sojowego powinna smakować najbardziej naturalnie. Poza tym ma podobną ilość wapnia i białka co mleko krowie. Jest niskokaloryczne, ale… słodkie. Dlatego też to doskonała alternatywa dla osób chcących ograniczyć spożycie cukru i niewyobrażających sobie gorzkiej białej kawy – wystarczy zamiast krowiego do swojej latte dodać „mleka” sojowego.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Podobne artykuły
Kawowe ciekawostki

Kawowe ciekawostki

Niektórym kawoszom nie wystarcza już typowe cappuccino z posypką z czekolady i z entuzjazmem zaczęli…
Kawa na słodko

Kawa na słodko

Na skróty ToggleCukier krzepi?Cukier uzależnia.Miód zamiast cukru!A może stewia? Cukier krzepi? Od popularnego niegdyś sloganu…
Przyprawy świata w Twojej kuchni

Przyprawy świata w Twojej kuchni

Każdy z nas ma w sobie duszę odkrywcy. Nie zawsze jednak mamy możliwość podróżować fizycznie.…