Wypoczynek na łonie natury przybiera różne formy. Weekendowy wypad pod namiot, na ryby czy na kajak to dla niektórych zbyt spokojne opcje. Dlatego w ostatnich latach coraz większą popularność zdobywa bushcraft. Jego zwolenników na pewno zainteresuje, jaka kawa dla bushcraftera będzie najlepsza.
Oprócz tego z tego artykułu dowiesz się:
- Kogo określa się mianem bushcraftera.
- Czym zastąpić ziarna kawowca.
- Jak zaparzyć kawę na łonie natury.
- Jaką kawę wybrać wybierając się w plener.
- O czym powinni pamiętać początkujący bushcrafterzy.
Kawa to rozległy temat, dlatego warto też zapoznać się z naszym działem poświęconym ciekawostkom o niej.
Na skróty
Kim jest bushcrafter?
Trudno jasno określić, kto to bushcrafter – kim jest osoba pałająca się tą dziedziną. Na pewno musi ona wykazywać wiele miłości i zrozumienia dla przyrody – chęci do obcowania z nią. Stąd już tylko krok do bushcraftu – z ang. leśnego rzemiosła. Jest to styl wypoczynku zakładający nocowanie, a nawet mieszkanie na łonie natury w oparciu o jak najmniej zaawansowane i minimalne środki. Bushcrafterów można porównać do traperów czy koczowników, którzy wieki temu przemierzali niedostępne knieje północnej Ameryki czy Syberii, mając do pomocy tylko swoje zdolności fizyczne i wiedzę. Entuzjasta tej dyscypliny zabiera ze sobą na wypoczynek niewiele – do krzesania ognia używa krzesiwa, hubki lub patyków, śpi w prostym hamaku albo w improwizowanym legowisku na ziemi, a schronienie buduje przy użyciu poręcznego toporka. To dość idealistyczna, ale niewiele odbiegająca od rzeczywistości wizja. Za pioniera tej dziedziny i stojącej za nią filozofii uznaje się Kanadyjczyka polskiego pochodzenia Morsa Kuchańskiego.
Zabieranie prowiantu na bushcraftową wyprawę jest jak najbardziej tolerowane – w Polsce nie o każdej porze roku da się znaleźć w lesie coś do jedzenia, a polowanie na dzikie zwierzęta absolutnie nie wchodzi w grę – mogą tego dokonywać jedynie myśliwi. Inaczej jest to kłusownictwo, czyli przestępstwo ścigane z urzędu. Skoro więc można zabrać ze sobą konserwę czy chleb, warto urozmaicić sobie poranek w lesie ulubionym naparem. Czy jednak na miejscu znajdziemy wszystko, by kawa na łonie natury cieszyła nawet wymagającego trapera?
Z czego można zrobić kawę?
Roślina | Czas zbioru | Czy zawiera kofeinę |
Mniszek lekarski | Kwiecień-wrzesień | Nie |
Cykoria | Jesień lub wczesna wiosna | Nie |
Żołędzie dębu | Wczesna jesień | Nie |
Kosaciec żółty | Koniec lata | Tak |
Trzcina pospolita | Późna jesień lub bardzo wczesna wiosna | Nie |
Pałka wodna | Zima | Nie |
Przytulia czepna | Lipiec-sierpień | Nie |
Okazuje się, że jak najbardziej! Przyroda oferuje wiele substytutów ziaren kawowca, o niektórych już pisaliśmy na naszym blogu. Najpopularniejszą jest kawa z cykorii, jednak o tę roślinę trudno w naszych lasach. Myśli kierujemy więc w ku dobrze znanej, ale mało popularnej kawie z żołędzi. Jest ona dostępna w sklepach specjalistycznych i początkujący bushcrafterzy mogą zaopatrzyć się w nią tą drogą. Jednak dla pełnej jedności z naturą zaleca się jej sporządzenie samodzielnie od zera. Tej tematyce poświęciliśmy już na naszym blogu cały obszerny artykuł.
Jednak orzeszki dębu to produkt sezonowy, w dodatku nie w każdym roku możemy liczyć na ich obfitość. Także nie w każdym lesie rosną dęby, dlatego warto sięgnąć po inne zamienniki kawy. Z pomocą przychodzi tu powszechny i dostępny praktycznie cały sezon wegetacyjny mniszek lekarski. Okazuje się, że z korzenia popularnego mleczu można zaparzyć naturalną kawę. W dodatku o roślinę tę nietrudno – jest wszechobecna na terenach otwartych. Wystarczy wykopać kilka okazów wraz z korzeniami i obmyć je w czystej wodzie. Do przyrządzenia naparu potrzebna będzie jedynie część podziemna. Należy ją pokroić na niewielkie kawałki i uprażyć na patelni. Tak obrobione korzenie następnie trzeba rozdrobnić. Można to zrobić w moździerzu, ale płaski kamień także się nada – w końcu w bushcrafcie należy w jak największym stopniu wykorzystywać to, co daje nam natura na miejscu. Sproszkowany mniszek następnie zalewa się wodą tak, jak zwykłą kawę. Smak takiego naparu przypomina jej zbożową alternatywę. A z czego jeszcze można zrobić kawę?
Kawa z nasion kosaćca
Napój ten popadł nieco w zapomnienie, ale w XIX w. stanowił popularny w Europie zamiennik kawy, której ceny wówczas były zaporowe. Może to się wydawać zaskakujące, ale popularny irys wydaje nasiona zawierające kwas kawowy. To wyróżnia je na tle innych zamienników nasion kawowca. Smak i aromat naparu również jest podobny do prawdziwej kawy.
Kosaciec żółty można spotkać na żyznych terenach podmokłych – często pojawia się w olsach i starych łęgach. Poza nasionami, które zbierać można pod koniec lata, roślina jest trująca. Dojrzałe owoce mają postać torebki nasiennej i są koloru żółtawego, z czasem ciemniejące. Po zbiorze zaleca się je jeszcze podsuszyć przez kilka dni. Dojrzałe nasiona mają kolor jasnobrązowy. Po wysuszeniu należy je uprażyć na patelni, a następnie zmielić i przesiać. Kolor i aromat uzyskanego pyłu jest łudząco podobny do kawy.
Kawa z kłączy pałki wodnej
To roślina mogąca zaspokoić kawowy głód bushcraftera zimową porą. Wykopane kłącza należy dokładnie wymyć i pokroić na drobne kawałki. Tak przygotowane i wysuszone należy uprażyć na patelni. Po zbrązowieniu trzeba je jeszcze zetrzeć i zaparzyć jak normalną kawę. Można powiedzieć, że to napar dla koneserów, gdyż ma nieco ziemny aromat. Niestety nie zawiera żadnych substancji pobudzających, więc kawę imituje jedynie w smaku.
Kawa z kłączy trzciny pospolitej
Przyrządza się ją podobnie do powyższej rośliny. Należy jedynie pamiętać, że jadalne są jedynie jednoroczne korzenie wykopane późną jesienią lub na wiosnę, zanim rozwiną liście. Później kłącza drewnieją. Napar z nich jest słodkawy, karmelowy, głównie dzięki wysokiej zawartości cukrów. Jednak i ona nie zawiera substancji pobudzających.
Kawa z nasion przytulii czepnej
To dobre rozwiązanie, gdy za wcześnie na żołędzie i kosaciec. Niestety ziarno pozyskane z przytulii nie zawiera kofeiny. Po uprażeniu i starciu na pył ma jednak aromat i smak bardzo podobny do prawdziwej kawy. Wadą tego zamiennika jest ponadto niewielki rozmiar nasion. Do zbioru nadają się zarówno te jeszcze zielone, jak i dojrzałe. To dobre zajęcie na zabicie czasu w środku lata.
Kawa z orzeszków lipy
Ten zamiennik również jest pracochłonny w przygotowaniu, ale zapewne najzdrowszy. Do uprażenia używa się samych owoców, bez listków. Wysuszone zawczasu orzeszki warto zetrzeć bezpośrednio przed zaparzeniem. Zaletą w tym przypadku jest ich powszechna dostępność – lipa to drzewo pospolite w niemal całej Polsce, acz w lesie jej owoce mogą być poza naszym zasięgiem. Niestety i one nie zawierają kofeiny.
Parzenie kawy w lesie
W sklepach dostępne są różnorodne dedykowane sprzęty do parzenia kawy w terenie, ale okazuje się, że dla mało wymagających wystarczy zwykły czajniczek traperski. Traperska kawa z niego jest banalnie prosta w przyrządzeniu – starte ziarno należy zalać wodą i powoli gotować na wolnym ogniu. Tak powstały napar będzie gotowy do podania, acz pływające w nim fusy mogą psuć wrażenia smakowe.
Na bardziej wymagających smakoszy czekają czajniki ze stali nierdzewnej do gotowania kawy, ręczne młynki, kubki z silikonowym zaparzaczem przelewowym albo nawet mały AeroPress. Czy jednak te wszystkie zbytki zapakowane do plecaka nie zniszczą traperskiej atmosfery? W Bushcrafcie chodzi wszak o wykorzystanie tego, co daje nam natura, w jak największym stopniu i zabraniu na wyprawę tylko najniezbędniejszych przyrządów.
Jakie gatunki kawy najlepiej pić na łonie natury?
Nie ma reguły, która mówiłaby, kawa jakiego blendu będzie najlepiej smakowała w naturalnym środowisku. Zdecydowanie jednak powinna być prosta w przygotowaniu bez specjalistycznej aparatury. W ofertach sklepów internetowych znaleźć można specjalne mieszanki Arabica skomponowane właśnie pod kątem picia w plenerze. Ciekawą opcją mogą okazać się zaś specjalne kawy przygotowywane bezpośrednio w torebce. Opakowanie takie zawiera papierowy filtr i wystarczy je zalać wrzącą wodą, a następnie zamknąć. To dość kosztowna opcja, patrząc na wydajność, ale eliminuje konieczność targania ze sobą dodatkowego sprzętu. Dla największych minimalistów stworzono zaś pastylki energetyczne do ssania. Zawierają kawę i guaranę, więc z pewnością dają porządnego kopa.
Bushcraft – porady dla początkujących
Okazuje się, że w Polsce trudno o miejsca do w pełni legalnego uprawiania bushcraftu. Co prawda w terenach administrowanych przez Lasy Państwowe są parkingi z opcją rozbicia kempingu, lecz to wciąż nie to, czego poszukują miłośnicy tej formy spędzania wolnego czasu. Należy jednocześnie pamiętać, że nocowanie pod chmurką na terenie parków narodowych i innych obszarów chronionych jest w zasadzie zabronione, a w przypadku lasów prywatnych potrzebna jest zgoda właściciela.
Jednak kilka lat temu Lasy Państwowe wyznaczyły tereny do uprawiania bushcraftu. Informacje na ich temat można znaleźć na stronach instytucji i w internetowych mapach turystycznych. Są to obszary dzikie, nieoznaczone żadnymi tablicami i pozbawione infrastruktury turystycznej. Z pewnymi wyjątkami można z nich korzystać przez cały rok. Jednak nie wszystko jest tak różowe.
Okazuje się, że w miejscach tych nie można rozpalać ognisk poza wyznaczonymi miejscami, a drewna w tym celu nie można pozyskać z lasu. Tak samo zabronione jest użycie miejscowego drewna do budowy szałasu. Czy wobec tego kawa w lesie to w ogóle realistyczne marzenie? Na szczęście można wykorzystać do tego kuchenki gazowe. Musi to się odbywać pod stałym nadzorem. Wzbronione jest jednak używanie otwartego ognia w przypadku wystąpienia wysokiego zagrożenia pożarowego. Obostrzeń jest więcej, mówi o nich regulamin programu „Zanocuj w lesie”, z którym powinien zapoznać się każdy bushcrafter.
Zamiar nocowania w specjalnej strefie bushcraftu należy zgłosić, jeśli:
- Jednocześnie nocować chce w jednym miejscu więcej, niż 9 osób.
- Nocleg trwa dłużej niż 2 noce.
Zgłoszenie powinno trafić do odpowiedniego nadleśnictwa i zawierać:
- imię i nazwisko zgłaszającego,
- telefon kontaktowy,
- mail kontaktowy,
- liczbę nocy (daty),
- liczbę osób,
- planowane miejsce biwakowania (np. nazwa nadleśnictwa, najbliższa miejscowość),
- zgodę na przetwarzanie danych osobowych.
FAQ
Czy kawę można przyrządzić z innych roślin?
Tak, kawę można przygotować z niektórych roślin rosnących w Polsce. W grę wchodzą korzenie mniszka lekarskiego, pałki wodnej i trzciny pospolitej. Dobre będą też nasiona dębu, przytulii czepnej, lipy i kosaćca żółtego. Te ostatnie zawierają kwas kawowy, więc w odróżnieniu od pozostałych mają właściwości pobudzające.
Czy kawę można zaparzyć w lesie?
Tak, jest to możliwe. W wyznaczonych miejscach można rozpalić ognisko, ale drewno na ten cel trzeba kupić – nie można używać do tego drewna z lasu. Zdecydowanie lepszym wyjściem będą miniaturowe kuchenki gazowe, ale także z nimi trzeba uważać. Używać ich należy pod stałym nadzorem. Są one jednak zabronione w przypadku zaistnienia wysokiego ryzyka wystąpienia pożaru.
Jedna odpowiedź
Trochę powielacie mit, ale chwała ,że piszecie (jako nieliczni!) o tym że bushcraft opiera się na wyidealizowanym obrazie życia w dziczy.
Tak właśnie jest. Powstało to w połowie XIX wieku w USA. Już wtedy wiele osób miało dość miast. Mogli sobie pozwolić na krótkie kilkudniowe wycieczki.
Takie krótkie pobyty owszem można z minimalnym sprzętem. Dłuższe nie bardzo. Ci traperzy przemierzający odludzia bez wyposażenia tak naprawdę nie istnieli. Zimą środkiem lokomocji były sanie na które zabierano mnóstwo wyposażenia i żywności. Czasem zabrakło. Gotowanie fragmentów skórzanych elementów wyposażenia to nie mit. Zdarzało się to gdy przepadły zapasy w skrytkach na szlaku. Bo na szlaku wcześniej przygotowywano skrytki z żywnością.
W cieplejszej porze na północy drogami były cieki wodne. Gdzie dało się używać koni czy mułów to one niosły sprzęt i zapasy.
A co do kawy to w USA ma ona nazwę kowbojska. I ponoć smakuje fatalnie (eufemizm).
Bushcrafterom polecałbym bardziej dzbanki z wbudowanym (a właściwie wyjmowanym) perkolatorem. Styl klasyczny a kawa bez tych obrzydliwych fusów.